zobacz: przerywnik.pl autogielda.pl e.autogielda.pl
Niedziela, 19 Maja 2024, Imieniny obchodzą: Mikołaj, Piotr, Urban
Ogłoszenia pochodzą z serwisu autogielda.pl: INFINITI Q50 sedan (limuzyna) cena: 63 960,00 PLN, miejscowość: Środa Śląska, data: 2024-05-18, ...szczegóły
GALERIA
NAPISZ DO ODJAZD-u
Napisz do nas - w każdej sprawie związanej z motoryzacją
NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
NAJNOWSZE
Kto płaci najmniej za OC w grudniu 2017 r.? (21-12-2017)
Jeśli masz wolne 100.000 Euro i lubisz się ścigać, to auto dla Ciebie (20-12-2016)
Nowy Przedłużony Volkswagen Tiguan Allspace (20-12-2016)
Mitsubishi Outlander PHEV – hybrydowe auto dla przedsiębiorców dbających o ekologię (20-12-2016)
DOSTAWCZAK NA PRĄD Z PRZYZWOITYM ZASIĘGIEM? CZEMU NIE (16-12-2016)
Nowe RENAULT ZOE (13-12-2016)
Marcin Majski
Trąbić, aby trąbić
Jest koniec listopada tego roku, godzina 9 rano. Autobusem prowadzonym przez arabskiego kierowcę wjeżdżam do Kairu. Jest ok. 25 stopni C. Kair to olbrzymie, 7-milionowe miasto. Już przy wjeździe widać duże natężenie ruchu, brud, śmieci i nieład. Gdzieś zawalił się dom, ktoś wyrzucił śmieci na ulicę, ktoś wypoczywa śpiąc na chodniku przy głównej trasie wjazdowej. Wszędzie daje się zauważyć ogromny ścisk zarówno na chodnikach, balkonach mieszkań, ale przede wszystkim na ulicy. Poruszamy się jedną z głównych ulic miasta. Każdy z kierunków jazdy przedzielony jest pasem zieleni, a w jedną stronę są trzy pasy. Ale kierowcy w Kairze są innego zdania. Przecież można zrobić sobie z tego jezdnię z czterema pasami, będzie trochę ciaśniej, ale przecież można wtedy upłynnić ruch. Można też potrąbić, gdy ktoś będzie się zbliżał z lewego albo prawego pasa. Samo trąbienie tutaj ma bardzo wieloznaczną wymowę. Może oznaczać "uważaj zaraz cię przejadę" lub "w porządku widzę cię, wjeżdżaj", albo też "cześć, co słychać". Ma jeszcze zapewne kilka znaczeń, o których wiedzą tylko kairscy kierowcy. Ten cały ścisk i ruch robi na wszystkich pasażerach ogromne wrażenie, jedynie kierowca siedzi spokojnie i od czasu do czasu trąbi i wciska się dosłownie na centymetry. Wychylam się przez okno i wciąż patrzę na tę komedię. Widzę kierowcę w stojącym samochodzie. Jest mały korek, ale mimo to samochody poruszają się w żółwim tempie. Mimo to jedziemy. Obserwuję go i widzę, że u tego kierowcy nawyk trąbienia przybrał formę odruchu bezwarunkowego. Trąbi nadal, nawet jeśli nie ma już przed nim żadnego samochodu. Nagle w przeciwnym kierunku przejechało coś bardzo mi znanego - nasz rodzimy Polonez. Okazuje się, że są tu też duże Fiaty. Polska do 1990 roku eksportowała te auta do Egiptu.
Polonez za 12 tysięcy
Tutejsi kierowcy mają swój specyficzny rodzaj tuningu. Bardzo lubią upiększać swoje auta np. futerkami przyklejanymi do deski rozdzielczej albo proporczykami. Na zewnątrz umieszcza się często niebieskie światełka - na masce, dachu albo na reflektorach!
Próbujemy przejechać przez skrzyżowanie, ale jest ciężko. Teraz pierwszeństwo mają ci jadący z lewej, ale zaraz my będziemy je mieć, a później może ci z lewej, a może w końcu ci z prawej. Przejeżdżamy przez krzyżówkę, nasz kierowcą trąbi, chyba dziękuje za przejazd, a może zmienia układ pierwszeństwa na krzyżówce? Ruchu ulicznego ciąg dalszy. Obok autobusu podjeżdża busik, poobijany, bez świateł tylnych, ale za to z pięknym futerkiem na desce rozdzielczej. W środku 15-20 osób - troszkę dużo, biorąc pod uwagę jego wymiary zewnętrzne, a może my Europejczycy jesteśmy po prostu za wygodni. Te busiki to, jak się później dowiaduję, najtańszy środek transportu. Przejazd kosztuje około 1 funta egipskiego (61 groszy) bez względu na odległość. Problem polega jednak na tym, że nie wiadomo dokąd jadą. Można do niego bardzo łatwo wsiąść i wysiąść, ponieważ boczne drzwi nie są w ogóle zamykane. Ale jak się dowiedzieć, dokąd jadą busiki? Po prostu trzeba wytężyć słuch i słuchać, co krzyczy kierowca podjeżdżając na przystanek. To właśnie ci kierowcy stwarzają największe zagrożenie na ulicach Kairu (czytaj: jadą na tak zwanego "czuja", a nuż się uda). Po Egipcie oprowadza nas bardzo dobry przewodnik - Mariusz Budek. Człowiek naprawdę wiedzący bardzo dużo nie tylko o Kairze, Egipcie, ale również pustyniach i starożytności. To właśnie od niego dowiadujemy się, że samochody w Egipcie są bardzo drogie. Mało kogo stać na nowy samochód, a ceny używanych przyprawiają o zawrót głowy. Pan Mariusz wspomina o ofercie sprzedaży Poloneza z 1989 r. w stanie dobrym (czytaj: mało poobijany, ma być może wszystkie światła), który kosztował w przeliczeniu na złotówki 12 tys. zł! Dlatego też w Kairze samochód eksploatuje się do końca. Na osłodę kierowcom pozostaje cena paliwa, która za litr wynosi 1 funt.
Od czasu do czasu
Przeglądy rejestracyjne odbywają się tu umownie, nikt nie jeździ autem do punktów uprawnionych do tego typu usług. Jeździ się tam z kopertą i to w zasadzie o wszystkim przesądza. "Przeglądów" dokonuje się tu raz na trzy lata. Po zwiedzeniu piramid i Sfiksa wracamy do autobusu. Jest godzina 17 i ściemnia się dość szybko. Przewodnik informuje nas o wzmożonym ruchu. Otóż okazuje się, że właśnie teraz rozpoczyna się rytuał uciekania z pracy. Ci, którzy pracują w prywatnych firmach, uciekają godzinę wcześniej, a ci którzy pracują w państwowych, trzy godziny. Większość firm prywatnych działa do 18, a państwowych do 17. Wciąż wpatruje się na ulicę, dostrzegam kierowcę samochodu, który podenerwowany wymachuje rękoma i staje w poprzek samochodem. W pierwszej chwili pomyślałem, że kłóci się z innym kierowcą. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, że ów krewki kierowca krzyczy na... policjanta wręczającego mu mandat. Stojąc jakiś czas w tym samym miejscu, zauważam przejeżdżające obok tego policjanta trzy samochody bez świateł! Policjant nie zainterweniował, może czekał na bardziej rażące naruszenia przepisów.
Na koniec o pieszych. W zasadzie nie warto wspominać o czymś takim jak przejścia dla pieszych. One po prostu dla kierowców nie istnieją. Przechodząc przez jezdnię, należy wziąć pod uwagę, że kierowca będzie nas raczej próbował wyminąć niż się zatrzymać. Sami mieszkańcy Kairu często przechodzą przez drogi szybkiego ruchu bez jakiegokolwiek stresu czy pośpiechu.
Wyjeżdżając z Kairu, ciężko uwierzyć, że są jeszcze takie miejsca na świecie, gdzie wszystko kręci się zupełnie inaczej i zanim powiemy coś złego na temat naszego ruchu ulicznego i stanu technicznego naszych aut, miejmy świadomość, że może być znacznie gorzej.
SZUKAJ
OGŁOSZENIA
Redakcja: raklama@autogielda.pl
Copyright © 2008 Autogielda - M. MAJSKI, J. STYRNA - SPÓŁKA JAWNA