Adoracja

Kowalsky

(Adoration) Kanada 2008 reż. Atom Egoyan

Pierwszy pokaz nowego filmu Atoma Egoyana miał miejsce w ramach Warszawskiego Festiwalu Filmowego

Tom jeździ na lawecie. Musi jakoś związać koniec z końcem, mieszka w mało ekonomicznym domu i zajmuje się osieroconym siostrzeńcem - Simonem. Rodzice Simona zginęli przed laty w wypadku samochodowym. Podczas lekcji Simon fantazjuje o tym, że jego ojciec był arabskim terrorystą, a matka nieświadomą wspólniczką. Sabine - nauczycielka francuskiego namawia Simona, by zaprezentował klasie opowieść o śmierci swoich rodziców jako prawdziwą. Zaczyna się śliska gra, która bardzo szybko wymyka się spod kontroli. Jednocześnie Sabine ubrana w burkę zaczyna odwiedzać dom Simona i wciąga Toma w dwuznaczne rozmowy o tolerancji, religii i nienawiści.

Nic nie jest tym, czym się wydaje. Jak zawsze u Egoyana należy film obejrzeć, potem kilka dni o nim pomyśleć, a potem obejrzeć ponownie. Tylko czy Gutek Film pokusi się o dystrybucję „Adoracji”? Tego na razie nie wiadomo. Pewne są natomiast dwie rzeczy. Po pierwsze film jest bardzo samochodowy (scena śledzenia taksówką własnego wozu holowanego przez lawetę to komediowy majstersztyk). Po drugie kanadyjski reżyser po raz kolejny stworzył kawał kina najwyższej próby.



Cytat:

- Gdzie go pan odholuje?

- Na parking?

- Najbliższy?

- Tak.

- A może pan pojechać na jakiśâ€Ś dalszy?

- Czemu?

- Potrzebuję czasu. Muszę coś przemyśleć.