Vampire Weekend - „Contra”

Przemek Jurek

Zima potrafi wpędzić w depresję. Znam kilku Hiszpanów, których los rzucił do Polski – wszyscy chodzą chorzy i smutni. Nieustająca zima wpędza również w desperację.

Gdy kombinowałem, jaką muzykę polecić Państwu w tym tygodniu - a założyłem sobie, że koniecznie musi być to muzyka rozgrzewająca, cokolwiek by to miało znaczyć - początkowo postawiłem na najnowszą płytę Marka Knopflera „Get Lucky”. Że niby niski głos dawnego lidera Dire Straits spowoduje, że od razu zrobi nam się cieplej, nawet jeśli niespecjalnie akceptujemy klimaty z okolic country’owego Nashville. Ale potem postanowiłem sprawdzić, czy faktycznie to nowe Vampire Weekend jest tak dobre jak o nim piszą. A piszą praktycznie wszędzie. No i okazało się, że jest. I że rozgrzeje nas jeszcze skuteczniej od Knopflera.

Ot, zalety szczenięctwa. Muzycy Vampire Weekend są jakieś trzy razy młodsi od autora „Brothers In Arms”, a energii mają w sobie więcej niż ich starszy kolega miał za swoich najlepszych czasów. „Contra” to dopiero ich drugi pełnometrażowy album, ale panowie zdążyli już dorobić się swojego stylu, a jego główną cechą jest… eklektyczność. Wampiry biorą, co chcą z bogatego arsenału rockowych pomysłów i składają to w zupełnie nową całość. Jest barwnie, z fantazją i polotem, przebojowo - i nawet jeśli czasem trochę zbyt prosto, to przecież nic tak człowieka nie potrafi rozruszać jak muzyczna prostota. Lubimy piosenki, które znamy, a hity Vampire Weekend dają się poznać po pierwszym przesłuchaniu. I to od jak najlepszej strony. W zestawie jest także utwór pod tytułem „Holiday”. Polecam go szczególnie tym spośród Państwa, którym szwankuje klimatyzacja.