zobacz:  przerywnik.pl   autogielda.pl   e.autogielda.pl

Niedziela, 19 Maja 2024, Imieniny obchodzą: Mikołaj, Piotr, Urban

ds

Ogłoszenia pochodzą z serwisu autogielda.pl: MERCEDES E 220 sedan (limuzyna) cena: 75 087,00 PLN, miejscowość: Środa Śląska, data: 2024-05-19, ...szczegóły

NAPISZ DO ODJAZD-u

Napisz do nas - w każdej sprawie związanej z motoryzacją

reklama@autogielda.pl

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

Rozmaitości >> Muzyka do samochodu

 

Nie od dziś wiadomo, że w zespole rockowym można wymienić wszystkich muzyków – basistę, gitarzystę, klawiszowca lub perkusistę – i przy odrobinie szczęścia nikt tego nawet nie zauważy. Ci faceci mogą być liderami swoich kapel, mogą pisać muzykę i teksty, kręcić gałkami w studiu i robić miksy, ale zawsze pozostaną w cieniu wokalisty. Bo gdy zmieni się wokalista, wszystko z reguły bierze w łeb. Takie jest zbójeckie prawo rock’n’rolla.

Zespół Alice In Chains ma nowego wokalistę, bo poprzedni, Layne Staley, nie żyje. Fani wiedzą o tym doskonale, być może najbardziej radykalni z nich pogrzebali zespół wraz z ciałem jego charyzmatycznego śpiewaka. Ale charakterystyczną cechą wydanej pod koniec września, pierwszej po 14 latach...więcej

Nie od dziś wiadomo, że w zespole rockowym można wymienić wszystkich muzyków – basistę, gitarzystę, klawiszowca lub perkusistę – i przy odrobinie szczęścia nikt tego nawet nie zauważy. Ci faceci mogą być liderami swoich kapel, mogą pisać muzykę i teksty, kręcić gałkami w studiu i robić miksy, ale zawsze pozostaną w cieniu wokalisty. Bo gdy zmieni się wokalista, wszystko z reguły bierze w łeb. Takie jest zbójeckie prawo rock’n’rolla.

Wersja do druku zwin rozwin

Rozmaitości >> Muzyka do samochodu

 

Nie będę udawał, że znam ten zespół od lat. Nic podobnego. Jeszcze dwa tygodnie temu nie miałem o jego istnieniu zielonego pojęcia. Śmiem podejrzewać, że nie jestem tu fatalnym wyjątkiem i że nazwa Soulsavers także Państwu mówi niewiele.

Trzeba więc czym prędzej nadrobić zaległości. Ja już co nieco nadrobiłem i na użytek tej recenzji wspomnę, że Soulsavers to w zasadzie nie zespół, a tzw. projekt (modne słowo) dwóch producentów - Richa Machina i Iana Glovera - wspomaganych przez Marka Lanegana na wokalu (dawny frontman grupy...więcej

Nie będę udawał, że znam ten zespół od lat. Nic podobnego. Jeszcze dwa tygodnie temu nie miałem o jego istnieniu zielonego pojęcia. Śmiem podejrzewać, że nie jestem tu fatalnym wyjątkiem i że nazwa Soulsavers także Państwu mówi niewiele.

Wersja do druku zwin rozwin

Rozmaitości >> Muzyka do samochodu

 

Zespołu Black River nie mogło w tej rubryce zabraknąć. Muzyka, którą grają ci faceci, jest wręcz stworzona do głośnego słuchania w samochodzie. Oczywiście można jej słuchać gdzie indziej, ale w aucie brzmi jednak najlepiej. Zresztą – jeśli płyta nazywa się „Black’N’Roll”, to odpowiednie skojarzenia nasuwają się same.

„Black’N’Roll” to już drugi materiał Black River. Pierwszy wyszedł rok temu i zyskał świetne recenzje. Nowa płyta radzi sobie chyba jeszcze lepiej. Zespół trudno jednak zobaczyć na koncertach, bo jego członkowie mają wyjątkowo dużo zajęć dodatkowych - wokalista śpiewa w...więcej

Zespołu Black River nie mogło w tej rubryce zabraknąć. Muzyka, którą grają ci faceci, jest wręcz stworzona do głośnego słuchania w samochodzie. Oczywiście można jej słuchać gdzie indziej, ale w aucie brzmi jednak najlepiej. Zresztą – jeśli płyta nazywa się „Black’N’Roll”, to odpowiednie skojarzenia nasuwają się same.

Wersja do druku zwin rozwin

Rozmaitości >> Muzyka do samochodu

 

Twórczość Porcupine Tree można lubić, ale można również żywić wobec zespołu odruchową niechęć – w końcu panowie grają rock progresywny, a tego typu upodobania w niektórych kręgach z miejsca dyskwalifikują każdego artystę. Bo rock progresywny umarł już dawno i całe szczęście że skutecznie dobiły go punk i nowa fala. Ale niektórzy nie przyjmują tego do wiadomości. I bardzo dobrze.

Steven Wilson, skromny i niezwykle pracowity lider Porcupine Tree, historię rocka na pewno zna na wyrywki, ale wciąż dokłada do niej nowe cegiełki. Najnowszą z nich jest płyta „The Incident”. Owszem, progresywna, czy - szerzej - art-rockowa, ale na pewno bardzo ciekawa i nowoczesna....więcej

Twórczość Porcupine Tree można lubić, ale można również żywić wobec zespołu odruchową niechęć – w końcu panowie grają rock progresywny, a tego typu upodobania w niektórych kręgach z miejsca dyskwalifikują każdego artystę. Bo rock progresywny umarł już dawno i całe szczęście że skutecznie dobiły go punk i nowa fala. Ale niektórzy nie przyjmują tego do wiadomości. I bardzo dobrze.

Wersja do druku zwin rozwin

Rozmaitości >> Muzyka do samochodu

 

Tytułować album nazwą zespołu zwykli najczęściej debiutanci. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z bardzo doświadczoną grupą, choć niekoniecznie znaną i popularną w Polsce. W rodzimych Stanach Wilco ma oczywiście swoją liczną i oddaną publiczność, ale u nas wciąż funkcjonuje niemal wyłącznie w środowisku fanów muzycznej alternatywy. To niedobrze, tym bardziej że Wilco wcale nie gra muzyki trudnej i skomplikowanej, wręcz przeciwnie – ta ich alternatywność w naszym kraju wynika wyłącznie z tego, że rynek ciągle dominują nam popowe gwiazdki, które nie mają absolutnie nic do powiedzenia. A Wilco ma. I ktoś, kto nie siedzi godzinami w Internecie, może o nich w ogóle nie usłyszeć.

To byłaby duża strata, zwłaszcza dla zmotoryzowanych czytelników „Odjazdu”. Najnowszy, siódmy już studyjny album zespołu, może być bowiem świetnym soundtrackiem pod podróż - właściwie dokądkolwiek. Idzie jesień, za moment wszystko się nam zazłoci i wypięknieje, nic tylko wsiadać do auta...więcej

Tytułować album nazwą zespołu zwykli najczęściej debiutanci. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z bardzo doświadczoną grupą, choć niekoniecznie znaną i popularną w Polsce. W rodzimych Stanach Wilco ma oczywiście swoją liczną i oddaną publiczność, ale u nas wciąż funkcjonuje niemal wyłącznie w środowisku fanów muzycznej alternatywy. To niedobrze, tym bardziej że Wilco wcale nie gra muzyki trudnej i skomplikowanej, wręcz przeciwnie – ta ich alternatywność w naszym kraju wynika wyłącznie z tego, że rynek ciągle dominują nam popowe gwiazdki, które nie mają absolutnie nic do powiedzenia. A Wilco ma. I ktoś, kto nie siedzi godzinami w Internecie, może o nich w ogóle nie usłyszeć.

Wersja do druku zwin rozwin

Rozmaitości >> Muzyka do samochodu

 

Co tu dużo mówić, Judas Priest to klasyka rocka. Owszem, grają ten nieszczęsny heavy metal, są wręcz archetypowymi przedstawicielami gatunku przez wielu przeintelektualizowanych melomanów uważanego za absolutną wiochę, ale cóż – ekipie Roba Halforda miejsca w historii muzyki rozrywkowej nikt już nie odbierze. A że wciąż biegają po scenie w skórach i z pasją wycinają wirtuozerskie solówki? Takie są żelazne prawa heavy metalu. A porządny i melodyjny heavy metal nadaje się do podróży jak mało co.

Najnowsze dzieło Judas Priest to album koncertowy, logiczne następstwo tras po dwóch dość kontrowersyjnych płytach studyjnych. „Dżudasi” na żywo nie budzą już oczywiście żadnych wątpliwości. To niezmiennie sprawna maszyna, mimo stażu i wieku członków zespołu wciąż w doskonałej kondycji....więcej

Co tu dużo mówić, Judas Priest to klasyka rocka. Owszem, grają ten nieszczęsny heavy metal, są wręcz archetypowymi przedstawicielami gatunku przez wielu przeintelektualizowanych melomanów uważanego za absolutną wiochę, ale cóż – ekipie Roba Halforda miejsca w historii muzyki rozrywkowej nikt już nie odbierze. A że wciąż biegają po scenie w skórach i z pasją wycinają wirtuozerskie solówki? Takie są żelazne prawa heavy metalu. A porządny i melodyjny heavy metal nadaje się do podróży jak mało co.

Wersja do druku zwin rozwin

Rozmaitości >> Muzyka do samochodu

 

Niedawno polecałem w tym miejscu płytę zespołu Chickenfoot (dwaj goście z Van Halen plus bębniarz z Red Hot Chili Peppers i na dokładkę Joe Satriani), teraz przyszedł czas na Dead Weather – również supergrupę, ale młodszą o przynajmniej jedno pokolenie i trochę bardziej alternatywną. Skład – zacny: Dean Fertita z Queens Of The Stone Age, Jack Lawrence z The Raconteurs, Jack White m.in. z White Stripes oraz – na wokalu – Alison Mosshart z The Kills. Są wśród Państwa tacy, którym niewiele mówią te nazwiska? Na pewno są. Ale nie ma się co przejmować, wystarczy nabyć debiutancką płytę Dead Weather pt. „Horehound”, by połknąć bakcyla i spontanicznie odrobić ewentualne zaległości.

Bo „Horehound” to solidna dawka rockowej energii, której w świecie zdominowanym przez sterylne muzyczne półprodukty coraz trudniej doświadczyć. To album, który powstał spontanicznie, bez specjalnych kalkulacji - ot, kilkoro przyjaciół, studio, zaimprowizowana próba. I sru! Wyszło małe...więcej

Niedawno polecałem w tym miejscu płytę zespołu Chickenfoot (dwaj goście z Van Halen plus bębniarz z Red Hot Chili Peppers i na dokładkę Joe Satriani), teraz przyszedł czas na Dead Weather – również supergrupę, ale młodszą o przynajmniej jedno pokolenie i trochę bardziej alternatywną. Skład – zacny: Dean Fertita z Queens Of The Stone Age, Jack Lawrence z The Raconteurs, Jack White m.in. z White Stripes oraz – na wokalu – Alison Mosshart z The Kills. Są wśród Państwa tacy, którym niewiele mówią te nazwiska? Na pewno są. Ale nie ma się co przejmować, wystarczy nabyć debiutancką płytę Dead Weather pt. „Horehound”, by połknąć bakcyla i spontanicznie odrobić ewentualne zaległości.

Wersja do druku zwin rozwin

Rozmaitości >> Muzyka do samochodu

 

Zespół A-Ha nie cieszy się specjalnym respektem krytyków. Ma swoich fanów wśród maniakalnych zwolenników brzmień lat 80., ale poważna prasa muzyczna jakoś Norwegów nie docenia. Spośród popularnych przed dwoma dekadami dostawców podbitych elektroniką przebojów spory szacunek wzbudza do dzisiaj chyba tylko grupa Depeche Mode – zasłużenie zresztą – ale A-Ha lokuje się poniżej Pet Shop Boys i niewiele wyżej niż Alphaville. Szkoda.

Szkoda, bo to naprawdę dobry zespół. Lata chwały mają już co prawda za sobą, dawne sukcesy komercyjne pewnie się już im nie powtórzą, ale niesprawiedliwie byłoby kojarzyć tę kapelę wyłącznie z hitem „Take On Me”. Jeśli ktoś wątpi, polecam koncertowy album „How Can I Sleep With...więcej

Zespół A-Ha nie cieszy się specjalnym respektem krytyków. Ma swoich fanów wśród maniakalnych zwolenników brzmień lat 80., ale poważna prasa muzyczna jakoś Norwegów nie docenia. Spośród popularnych przed dwoma dekadami dostawców podbitych elektroniką przebojów spory szacunek wzbudza do dzisiaj chyba tylko grupa Depeche Mode – zasłużenie zresztą – ale A-Ha lokuje się poniżej Pet Shop Boys i niewiele wyżej niż Alphaville. Szkoda.

Wersja do druku zwin rozwin

SZUKAJ

NASZE GAZETY

OGŁOSZENIA

cena: 109 900,00 PLN

data: 2024-05-19

cena: 39 900,00 PLN

data: 2024-05-19

cena: 55 900,00 PLN

data: 2024-05-19

cena: 29 900,00 PLN

data: 2024-05-19

cena: 33 210,00 PLN

data: 2024-05-18

cena: 44 900,00 PLN

data: 2024-05-19

cena: 124 082,00 PLN

data: 2024-05-19

cena: 86 900,00 PLN

data: 2024-05-19

cena: 44 900,00 PLN

data: 2024-05-19

cena: 137 046,00 PLN

data: 2024-05-19


 

NASZE SERWISY

Autogielda  Odjazd  M2 Planeta zwierząt  Erotyka

Redakcja: raklama@autogielda.pl

Copyright © 2008 Autogielda - M. MAJSKI, J. STYRNA - SPÓŁKA JAWNA