zobacz:  przerywnik.pl   autogielda.pl   e.autogielda.pl

Wtorek, 14 Maja 2024, Imieniny obchodzą: Maciej, Bonifacy, Dobiesław

ds

Ogłoszenia pochodzą z serwisu autogielda.pl: OPEL ASTRA hatchback cena: 63 900,00 PLN, miejscowość: Wrocław, data: 2024-05-13, ...szczegóły

NAPISZ DO ODJAZD-u

Napisz do nas - w każdej sprawie związanej z motoryzacją

reklama@autogielda.pl

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

Spowiedź

eMBiel


Po dwugodzinnych pertraktacjach z mężem uzyskałam zgodę na pożyczenie samochodu i pojechałam do koleżanki obejrzeć jej wiejską chatę w stanie surowym. Siedziałyśmy na drewnianej podłodze, popijałyśmy herbatę z termosu i wspominałyśmy stare dobre czasy, kiedy to nie trzeba było martwić się o nic, a w szczególności o męża, który czeka w domu i denerwuje się, czy aby nic nie stało się z samochodem. Około dziesiątej wyszłyśmy z domu. Pożegnałyśmy się i każda poszła do swojego samochodu. Nie mogłam znaleźć kluczyków, a koleżance się spieszyło, więc dałam jej znak, żeby jechała.

Całe szczęście, że nie widział tego mąż, bo zaraz by się zaczęło: bałagan w torebce, mnóstwo niepotrzebnych gadżetów itd. Ach ci mężczyźni! Nie zdają sobie sprawy, że trzeba mieć przy sobie co najmniej cztery różne pomadki, tak na wszelki wypadek, i dwa tusze do rzęs. Wreszcie znalazłam kluczyki i mogłam wracać do domu. Podeszłam do yariski i... aż podskoczyłam ze strachu. W samochodzie siedział zarośnięty mężczyzna w myśliwskim kapeluszu. Zapukałam. Odwrócił głowę, po czym zapalił papierosa. W moim samochodzie! Co za gbur! Zapukałam jeszcze raz i pokazałam mu, żeby otworzył okno. Zrozumiał w mig i uchylił szybę na dwa centymetry. Mąż i tak wyczuje zapach tytoniu i będzie mi przez tydzień głowę suszył, że znowu zaczęłam popalać, a przecież rzuciłam tydzień temu definitywnie. Sam by lepiej rzucił, a nie się czepia!

- Proszę pana. Czy mógłby pan łaskawie opuścić mój samochód?

Bezczelny typ nawet nie zareagował. Zaczął puszczać natomiast kółka z dymu. Na dodatek stukał palcami w kierownicę, co zawsze doprowadza mnie do szaleństwa.

- Bo zadzwonię po policję!

Pokazał ręką, że nie ma sprawy. No i okazało się, że bateria się rozładowała. Poczułam się taka bezsilna! Postanowiłam jednak, że się nie dam.

- Proszę pana, proszę wyjść z samochodu... mąż by mnie zabił, gdyby się dowiedział, że mi ukradli samochód.

- Zabić? Za samochód? - zdziwił się złodziej i wyrzucił peta przez okno.

- A co pan myśli! Spłaca raty co miesiąc, dba lepiej niż mnie rok po ślubie, chucha, czyści, kosmetyki takie kupuje, że ja nawet takich drogich nie mam. No wie pan... oszalał na punkcie tego auta doszczętnie! Proszę wyjść!

- Dlaczego pani tak krzyczy? Złość urodzie szkodzi.

- Panie, bo jak zaraz się zdenerwuję...

I popłynęły mi łzy, które o dziwo nie wywołały salwy śmiechu ze strony złodzieja.

- Proszę - podał mi świeżutką, bawełnianą chusteczkę.

Nie wiedziałam, co robić. Kilka razy spróbowałam jeszcze włączyć telefon, lecz bez skutku. Złodziej wyciągnął sobie jabłko i zaczął je z premedytacją kroić na drobne kawałki myśliwskim nożem.

- Jaka tu cisza... - rzucił i odchylił głowę. - Cudownie.

Idiota jakiś, psychopata, siedzi sobie jak we własnym samochodzie i jeszcze naturą się zachwyca. Ja mu już zafunduję ciszę... Oparłam się o maskę i zaczęłam trząść samochodem. To wytrąciło go z równowagi, więc zatrąbił. Dźwięk klaksonu przeszył ciszę nocy i o dziwno zrobiło mi się raźniej. Uśmiechnęłam się. Złodziej uchylił okno.

- A jaki ten pani mąż... niedobry chyba jest, skoro tak się go pani boi.

- No nie do końca... dobry, tylko wie pan, przewrażliwiony na punkcie samochodu. Ale już się przyzwyczaiłam. Pogada sobie, pogada i przestanie. Czasami to mnie szlag trafia, że w końcu mamy tą wspólnotę małżeńską, a muszę się z nim wykłócać o pożyczenie samochodu.

- To niech pani kupi maluszka i stanie się pani kobietą niezależną.

- Panie złodzieju... ja mam malucha, ale to taki rzęch, wstyd się pokazać na mieście! Blacharka się sypie, niewygodny, niebezpieczny... Ja go nie chcę! W końcu nie po to się pracuje, żeby takim pokrakiem jeździć.

Rozmawiało nam się całkiem dobrze, ale trzeba było z tym skończyć.

- Proszę pana - samochód jest ubezpieczony, więc nie będę się tutaj z panem licytować. Wychodzi pan albo idę. Ja muszę rano do pracy wstać, a już wpół do jedenastej! Mąż się pewnie denerwuje, dzieciaki muszę do spania położyć, wykąpać się! Wychodzi pan, czy nie?

- Nie - odpowiedział i uśmiechnął się.

- To do widzenia. Jak się panu znudzi siedzenie, proszę wyjść i zamknąć drzwi. Acha, proszę nie palić już w środku, bo tapicerka nasiąknie i będzie śmierdzieć. Żegnam!

Doszłam do szosy i zrobiło mi się przykro. Łzy popłynęły po policzkach, nogi bolały, a na dodatek zerwał się wiatr. Nic nie jechało. Co za życie! Nagle usłyszałam dźwięk silnika. Obok mnie zatrzymała się yariska z gburem w środku.

- Może panią podwieźć?

- Niech się pan wypcha!

Mężczyzna pokiwał głową, postukał palcami o kierownicę i ściągnął kapelusz. Po chwili odkleił brodę i okazało się...

Przez całą drogę do domu nie odzywałam się do męża. Byłam wściekła, że tak mnie nastraszył i jednocześnie głupio, że nie poznałam jego głosu, i że takich głupot o nim nagadałam. On uśmiechał się pod nosem i również nic nie mówił. W domu jednak ostatnie słowo musiało należeć do niego:

- Zapamiętaj kochanie, z ubezpieczenia nigdy nie dostaniesz realnej wartości samochodu.



Pani Embiel

SZUKAJ

NASZE GAZETY

OGŁOSZENIA

cena: 65 999,00 PLN

data: 2024-05-14

cena: 14 999,00 PLN

data: 2024-05-14

cena: 41 900,00 PLN

data: 2024-05-13

cena: 69 900,00 PLN

data: 2024-05-13

cena: 39 800,00 PLN

data: 2024-05-13

cena: 30 999,00 PLN

data: 2024-05-14

cena: 51 999,00 PLN

data: 2024-05-14

cena: 38 999,00 PLN

data: 2024-05-14

cena: 51 900,00 PLN

data: 2024-05-13

cena: 64 900,00 PLN

data: 2024-05-13


 

NASZE SERWISY

Autogielda  Odjazd  M2 Planeta zwierząt  Erotyka

Redakcja: raklama@autogielda.pl

Copyright © 2008 Autogielda - M. MAJSKI, J. STYRNA - SPÓŁKA JAWNA