zobacz: przerywnik.pl autogielda.pl e.autogielda.pl
Poniedziałek, 29 Kwietnia 2024, Imieniny obchodzą: Piotr, Robert, Bogusław
Ogłoszenia pochodzą z serwisu autogielda.pl: HYUNDAI I30 cena: 17 999,00 PLN, miejscowość: Piaseczno, data: 2024-04-29, ...szczegóły
GALERIA
NAPISZ DO ODJAZD-u
Napisz do nas - w każdej sprawie związanej z motoryzacją
NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
NAJNOWSZE
Kto płaci najmniej za OC w grudniu 2017 r.? (21-12-2017)
Jeśli masz wolne 100.000 Euro i lubisz się ścigać, to auto dla Ciebie (20-12-2016)
Nowy Przedłużony Volkswagen Tiguan Allspace (20-12-2016)
Mitsubishi Outlander PHEV – hybrydowe auto dla przedsiębiorców dbających o ekologię (20-12-2016)
DOSTAWCZAK NA PRĄD Z PRZYZWOITYM ZASIĘGIEM? CZEMU NIE (16-12-2016)
Nowe RENAULT ZOE (13-12-2016)
eMBiel
W poniedziałek wstałem godzinę wcześniej, zakładając, że dojazd autobusem zajmie mi więcej czasu. Stałem na przystanku. Czekałem. Autobus nie przyjechał. Za siedem minut miał być następny. Również nie przyjechał. Masa ludzka na przystanku rozrastała się z każdą minutą, aż zrobiło się czarno. Wreszcie usłyszałem dźwięk dwudziestoletniego ikarusa, który w tumanach dymu podjechał pod przystanek. Syknął złowrogo, lecz na szczęście zatrzymał się niedaleko mnie. Wsiadłem bez problemu. Nim zdążyłem wybrać jakieś dobre miejsce, wszystkie były już zajęte. Przy mnie stała kobieta w podeszłym wieku, a na siedzeniu obok siedział nastolatek w spodniach z rozporkiem na wysokości kolan. Nie pomogły uwagi, że młodzież to teraz taka i taka - młodzian miał na głowie słuchawki, więc nic nie słyszał. Dopiero gdy wstał, zauważyłem, że przewód nie był podłączony do walkmana, lecz dyndał swobodnie, niczym jego rozporek, na wysokości kolan.
Wtorek. Od tyłu naciskało na mnie coś ostrego, w brzuch wbijał mi się kasownik, a z ust mężczyzny stojącego obok wydobywała się woń - kumulacja wszystkich znanych ludzkości napojów wyskokowych. W pewnym momencie poczułem, że procenty przechodzą na mnie, gdyż nogi mi się ugięły i prawie że runąłem. W ostatniej chwili złapałem się jednak rurki, którą okazała się ręka wysokiej brunetki. "Pan wybaczy, ale ja sobie nie życzę takiego perwersyjnego podrywu! To jest środek komunikacji, a nie żadna klubokawiarnia". Zareagował także Miotający Procentami: "Panie, pan uważa, bo zaraz pogadamy inaczej, op" - odbiło mu się, więc czym prędzej skierowałem się do wyjścia, by uniknąć wiadomego. To sprowokowało głos drugiej kobiety: "O! Wejdzie taki do zatłoczonego autobusa i sobie macanki urządza".
Środa, czwartek i piątek: dojazd do pracy zamienił się w koszmar. W środę zostałem posądzony przez kontrolera o podrabianie biletów, co na szczęście zdementowała jego współpracownica, gdyż faktycznie była taka feralna seria, z której schodzą napisy. W czwartek obładowana torbami kobieta zaangażowała mnie do trzymania jej dziecka, które wyrwało mi połowę włosów i w ogóle wielką radość sprawiało mu wsadzanie kciuka do mojego oka, natomiast w piątek nie zdążyłem wysiąść na moim przystanku i spóźniłem się do pracy równe półtorej godziny.
W sobotę pojechałem po odbiór yariski. Podróż zapowiadała się całkiem przyjemnie. Nowe volvo wyglądało schludnie i nie było w nim żadnego pasażera. Droga przede mną była długa, gdyż serwis był na obrzeżach miasta. Wziąłem więc do czytania kryminał.
Straciłem poczucie czasu. I gdy już dochodziłem wraz z detektywem Marlowem do rozwiązania zagadki, poczułem dotyk dłoni na plecach. Za mną stał kierowca autobusu i uśmiechał się szeroko.
- No i jak się panu jechało?
- Bardzo dobrze w rzeczy samej - odpowiedziałem zdziwiony, bo pierwszy raz zdarzyło mi się, żeby kierowca pytał pasażerów o wrażenia z jazdy.
- W takim razie proszę wypełnić tę ankietę i za godzinkę wracamy do miasta.
- Do miasta? Jak to do miasta?
- Panie - jazda testowa. Nie czytasz pan co na autobusie stoi? To pierwszy tak nowoczesny autobus we Wrocławiu... chcieliśmy poznać wrażenia naszych pasażerów, stąd ten kurs. Mi się super jechało. W dechę! Skrzynia chodzi jak Mercedesie... wiem, bo kolega ma... No, w ogóle busik panie na medal: mięciutki i elastyczny. A pan co sądzi?
- Tak... dobrze było, kiedy odjeżdżamy?
- A co Pan taki w gorącej wodzie kąpany? Chwileczka malutka i jedziemy... muszę jeszcze do szwagra wstąpić.
I w tym momencie nastąpił niespodziewany zwrot wydarzeń. Okazało się, że szwagier kierowcy jest właścicielem salonu, w którym od tygodnia stała moja yariska. A w momencie gdy kierowca oświadczył, że zastanawia się nad kupnem takiego właśnie auta, wstąpiły we mnie wszystkie utracone w tym tygodniu siły. Potraktowałem to jako zadośćuczynienie za krzywdy, jakich doświadczyłem w tym koszmarnym tygodniu, zaś z kierowcą umówiłem się na pogawędkę o motoryzacji.
SZUKAJ
OGŁOSZENIA
Redakcja: raklama@autogielda.pl
Copyright © 2008 Autogielda - M. MAJSKI, J. STYRNA - SPÓŁKA JAWNA