Porady inż. Panewki

eMBiel

Szanowny panie! Mam problem z sąsiadem, to znaczy może nie z sąsiadem, ale z jego całą rodziną... czyli w sumie z sąsiadem, bo to on to wszystko finansuje. Otóż od jakiegoś czasu kupuje na potęgę diesle. Żona ma diesla, syn ma diesla, córka ma diesla i oczywiście sąsiad, no bo jak by inaczej, ma diesla. Wszyscy mają diesle! Nowe diesle 2008! A o co mi chodzi? A mi chodzi o to, że jak wszyscy ruszają rano do pracy, to ja się budzę, i moja żona się budzi, i córka się budzi i syn się budzi. A my jesteśmy porządne ludzie – mamy benzyniaki, stare, bo stare, ale benyniaki. Wszyscy. Co robić? Już tak dalej nie damy rady! Może poprosić ich, żeby nam dopłacili do plastikowych dźwiękoszczelnych okien, które zamierzamy w przyszłym roku zakupić?

Drogi panie!

Jest pan faktycznie w nieciekawej sytuacji. Wiem, wiem - dźwięk diesla to dźwięk uciążliwy dla otoczenia. Sam miałem kiedyś diesla, to wiem coś o tym. W zimie np. to w ogóle nie parkowałem pod domem, tylko daleko hen - żeby klekotem diesla sąsiadów nie budzić. Ale z drugiej strony - obecnie produkowane diesle nie są już aż tak głośne jak onegdaj bywało. Powiem więcej - niektóre są wyciszone lepiej niż niektóre benzyniaki, a na pewno takie stare jak pańskie. W związku z tym pomysł, aby sąsiedzi dopłacali panu do okien dźwiękoszczelnych uważam za bezpodstawny - głównie dlatego, że ich diesle są bardziej ekologiczne niż pańskie benzyniaki.

Pozdrawiam i życzę więcej wyrozumiałości.